Rotting Christ / Varathron
“Duality of the Unholy
Existence”
Hells Headbangers 2019
Czy komukolwiek trzeba przedstawiać nazwy, które
widzicie powyżej? No raczej chyba że na pewno niekoniecznie. Dwie legendy
greckiego black metalu, tworzące swego czasu podwaliny pod czarny metal po
latach wzięły się i nagrały po jednym numerze na pierwszy w historii wspólny
split. I gdyby taka sytuacja miała miejsce w latach 90-tych, to pewnie już bym
obesrał galoty i popuścił w pieluchę. Biorąc jednak pod uwagę, iż od czasu, gdy
oba zespoły nagrały swoje wiekopomne dzieła minęło kilkadziesiąt długich lat,
włączyłem sobie ten materiał kompletnie na luziku, nie oczekując nawet wycieku
preejakulatu. I cóż się stało? Ano ciutkę się zdziwiłem. Na pierwszy ogień
Gnijący Chytrus zaprezentował całkiem zgrabny numer, przewyższający
zdecydowanie to bezbarwne coś, czego pełno na ich najnowszym, pełnym albumie.
Nie jest to może kawałek na miarę choćby „Non Serviam”, ale naprawdę niezły
numer. Zdecydowanie więcej w nim ognia i tego oldskulowego pierwiastka niż na
najnowszych (ekhm!) dokonaniach Greków. „Spiritus Sancti” można by umieścić
gdzieś w okolicach odrzutu z sesji „Genesis”, więc źle nie jest. Zdecydowanie
lepiej jednak radzą sobie na splicie ich krajanie z Varathron. Ich „Shaytan”
zdecydowanie mocniej przywołuje stare, greckie duchy. Po tym, co widziałem w
Byczynie obiecałem sobie, iż raz jeszcze sprawdzę ich albumy po genialnym „His
Majesty at the Swamp”. Druga strona „Duality of the Unholy Existence” jeszcze
bardziej mnie do tego zachęca.
Necroabyssious i spółka nagrali bowiem naprawdę bardzo dobry numer. Tak
dobry, że aż żałuję, iż tylko jeden. Ten kawałek wosku bankowo powinien pojawić
się na półce każdego maniaka starego greckiego grania. Choćby dlatego, iż po
latach oba bandy spięły poślady i zagrały coś, czego faktycznie warto słuchać.
Zdecydowanie polecam, wiochy nie ma.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.