UNHOLY TENEBRIS
„Blodӧrn”
Narcoleptica Productions 2019
Pewnego
razu jeden Szwed (Michael Lang, występujący tu jako LG, znany lepiej ze
Stonegriff i Grimtone) oraz Indonezyjczyk (Yoga Bagus Nur Pratama, tu jako BG,
kojarzony bardziej z Gelgamesh, FetalBleeding i KillAthena) zapragnęli stworzyć
cos razem i tak oto powstał międzynarodowy ansambl zwący się UnholyTenebris. Po
ok. dwóch latach pracy panowie postanowili zarejestrować
swój pierwszy, pełny album, który nazwali „Blodӧrn”. Jakie są zatem efekty tego
skoku w bok? Prawdę powiedziawszy, bardzo mizerne. Produkcja ta to bowiem
trochę ponad pół godziny słabawego Black Metalu opartego na wielokrotnie już
ogranych patentach. Znajdziemy tu nieco jadowitej, zimnej, melodyjnej
szwedzizny, odrobinę dzikiej napierdalanki na beczkach w bardziej Indonezyjskim
stylu i całą masę przeciętności. Praktycznie każdy z zawartych tu 9 wałków
urywa się tak, jakby chłopki nie mieli pomysłu, jak je zakończyć, a riffy
momentami są tak ugłaskane i dosłodzone, że podczas słuchania zaczyna mnie
mdlić. W miarę równy i solidny jest kąśliwy wokal, choć żadnego szału w tym
elemencie także nie ma. Brzmienie także jakieś takie uczesane, z odrobiną
agresji, ale bez specjalnej ekstremy, momentami zbyt sterylne, bez odpowiedniej
mocy. Zdecydowanie brakuje to ognia i choćby odrobiny zdrowego pierdnięcia,
więc „Blodӧrn”, zamiast zadawać bolesne ciosy, głaszcze jeno lica, momentami
sprzedając co najwyżej leciutkie klapsy. Może, jak chłopaki trochę bardziej się
przyłożą, to coś jeszcze z tego będzie. Jak na razie jednak jest cienko…,
cieniutko…, cieniuteńko.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.