Sinistrous Diabolus
"Total Doom / Desecration"
Putrid
Cult 2019
Wiecie
jak smakuje czerń? Znacie zapach Diabła? Poczuliście kiedyś dotyk śmierci na
własnej skórze? Jeśli nie wiecie czym jest Sinistrous Diabolus, to gówno
doświadczyliście. Początki tego pochodzącego z Nowej Zelandii zespołu sięgają
pierwszej połowy lat 90-tych. Mimo to, debiutancka płyta tej załogi ujrzała
światło dzienne, lub może bardziej mrok nocy, dopiero w roku bezpańskim 2013. I
od tamtego czasu usilnie starałem się namówić N.K.S. , człowieka
odpowiedzialnego za całe zamieszanie, do wydania tego materiału na srebrnym
nośniku. W końcu się udało i to bardziej, niż się początkowo spodziewałem.
Dźwięki tworzone przez Sinistrous Diabolus to doom/death metalowe opętanie w
czystej postaci. Powolne, miażdżące riffy wkręcają się w głowę niczym korkociąg
w korek butelki najwspanialszego wina, które przeleżało w zatęchłej piwnicy
dziesiątki lat byśmy mogli delektować się jego niepowtarzalnym smakiem. Toporne
uderzenia w struny rzeźbią w mózgu głębokie rany, grawerując imię Jego
wielkimi, krwawiącymi literami. Powolnie, nie spiesząc się, wysysają z nas
jakiekolwiek znamiona własnej woli, sprawiają iż stajemy się niewolnikami,
marionetkami w rękach Pana. Niesamowity ciężar, jaki zwala na nasze barki
"TDD" potęgowany jest przez klimatyczne, ambientowe fragmenty,
wprowadzające słuchacza w trans podobny do podróży w głąb Ziemii, w
poszukiwaniu piekła. Atomosferę grozy, w i tak niebezpiecznej podróży, potęguje
wokal przypominający rzężenia topielca dochodzące z głębokiej, porośniętej
glonami studni. Brzmienie tego krążka jest tak przytłaczające, że śmierć matki
zdaje się być przy nim żartem o babie, co to przychodzi do lekarza. Obcując z
Sinistrous Doabolus możemy odnieść wrażenie, jakby czarna dziura wyciągała w
naszym kierunku swoje dłonie, przytulała czule po czym pożerała w lubieżnej rozkoszy.
"Total Doom / Desecration" to płyta monument, kolos. Album we wszech miar
oryginalny, niepowtarzalny, kurwa doskonały. Jeśli uwielbiacie Esoteric w jego
wczesnej postaci, to wyobraźcie sobie ich muzykę pomnożoną przez 666, dodajcie
siarki, smoły i wszelkiego diabelstwa – otrzymacie Sinistrous Diabolus. To
takie luźne porównanie dla tych, którzy doszukują się podobieństw. Wersja
kompaktowa wzbogacona została o dwa ukryte utwory, między innymi cover Dead Can
Dance, będący zdecydowanie jedną z najlepszych przeróbek, jakie w życiu
słyszałem. Słucham tej płyty od kilku lat regularnie i wciąż pozostaje ona dla
mnie czymś nie do końca zbadanym. Wciąż odkrywam w niej coś nowego. Dla mnie
jest to jeden z najgenialniejszych albumów wszechczasów. Kocham bezgranicznie.
Nie przegapcie okazji by ją zdobyć, bo z tego co wiem, zainteresowanie tym
materiałem jest ogromne, a nakład ograniczony. Kto przegapi, przegrał życie.
- jesusatan
https://sinistrousdiabolus.bandcamp.com/album/total-doom-desecration
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.