HAUNTER
„Sacramental Death Qualia”
I, Voidhanger Records 2019
Postanowiłem
zapoznać się z drugim albumem amerykańskiego Haunter, gdyż wyczytałem gdzieś
tam, że w zespole tym udziela się niejaki Bradley Tiffin, który brał udział w
tworzeniu doskonałego debiutu Entheogen. I tak podchodziłem do tej płyty z
pewną taką nieśmiałością, gdyż z tego, co się dowiedziałem Haunted początkowo
grał Screamo (cokolwiek by to kurwa było!), a później rzeźbili coś tam w Black
Metalu. Odpaliłem zatem drugą płytę grupy i w zasadzie w ciągu pierwszych kilku
minut wiedziałem już, że nie ma lipy. „Sacramental Death Qualia” to bowiem
wysokiej klasy, zagęszczony, techniczny Death Metal z mizantropijnym, lepkim,
osobliwym, delikatnie rytualnym, demonicznym klimatem. Oczywiście pewne
nawiązania do Black Metalu także można tu odnaleźć, ale materiał ten oparty
jest w głównej mierze na ciężkich, gniotących, łamanych momentami solidnie
beczkach, tłustych, smolistych, nierzadko zakręconych
riffach i niskim, mrocznym growlingu. Do wszystkich, wymienionych tu składników
dodano sporo solidnie tyrających beret dysonansowych zagrywek, instrumentalnych
miniatur stylizowanych na klasyczne wiosło i odrobinkę ciekawych syntezatorów.
Dużo tu doskonałych aranżacji i misternego przebierania paluchami po gryfach,
jest tu jednak także potworny ciężar i potężne uderzenie, jak na Metal Śmierci
przystało. W klimatycznych, technicznych, doprawionych progresywnym sosem
fragmentach słychać echa wczesnych produkcji Opeth, jednak nie są to nachalne
nawiązania to zespołu Mikaela Akerfeldt’a. Można także wychwycić na tej
produkcji pewne nawiązania do twórczości Gorguts. Pełne, brutalne, organiczne,
z lekka nasyconegruzem brzmienie sprawia, że wałki te potrafią sponiewierać
bardzo konkretnie, mimo że nie obcujemy tu z prędkościami światła. Naprawdę
bardzo dobry album, który brutalnie wkręca się pod potylicę i penetruje zwoje
mózgowe. Premiera tej płyty miała miejsce 13.09.2019, można zatem ją już
zamawiać. Dostępne są formaty: Digital, 12”Vinyl - Gatefold (limit 300 szt.) i
CD - digipack (także limit 300 szt.). Polecam.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.