wtorek, 24 września 2019

Recenzja IMMORTAL BIRD „Thrive on Neglect”


IMMORTAL BIRD
„Thrive on Neglect”
20 Buck Spin 2019

Nieśmiertelny Ptak to jeden z tych zespołów, które odważnie mieszają w obrębie swej twórczości Death Metal ze sporą ilością melodii, równie melodyjny, łatwo przyswajalny Black Metal, Sludge, Crust i Grind w symbolicznych ilościach. Szaleństwo? Być może, ale w przypadku „Thrive on Neglect”, czyli drugiego albumu zespołu, w tym szaleństwie jest metoda. Pozornie niepasujące do siebie elementy łączą się na tej płycie i wzajemnie przenikają, tworząc jedną, spójną całość, która robi wrażenie. Jadowite, bezlitośnie tnące wiosła w towarzystwie konkretnie klepiącej po ryju sekcji z grubym basem konkretnie poniewierają, by po chwili przejść do gniotących okrutnie, walcowatych struktur i bardziej zakręconych fragmentów operujących na granicy niezłej psychodelii, a potem wrócić na pierwotne tory, bądź wyciąć coś jeszcze bardziej nieoczekiwanego lub jak kto woli progresywnego.Mimo że często dzieje się to w obrębie jednego wałka, to kompozycje na tej płycie nie są niepotrzebnie rozwleczone, wszystko trzyma się tu kupy, jest zwarte i co najważniejsze nie odrzuca. Choć osobiście nie przepadam za takimi mieszankami, to przyznaję, że słucha się tego bardzo dobrze. Aby nie było zbyt prosto, to dołożono tu jeszcze sporo ciekawych, dysonansowych patentów iniesamowicie rozbrzmiewających harmonii, które podkręcają dodatkowolekko halucynogenną aurę tego krążka.Doskonałą robotę robi tu także jadowity, bezkompromisowy, przepełniony agresją growling Rae. O tym, że muzycy grupy posiadają wysokie umiejętności techniczne, kompozytorskie i aranżacyjne nie muszę chyba wspominać, gdyż przy tak złożonej muzie nie może być inaczej. Brzmienie także bardzo dobre, przestrzenne, mocne, soczyste, ale jakże mogłoby być inaczej, skoro za gałami siedział Dave Otero, który produkował płyty takich grup jak Cattle Decapitation, Cephalic Carnage, czy Throcult. Mimo że wolę zdecydowanie mocniejsze granie, to przekonała mnie do siebie ta płyta. Naprawdę dobra i na swój sposób intrygująca produkcja. Każdy zatem, kto lubi takie nieoczywiste, muzyczne przedsięwzięcia powinien zapoznać się z twórczością Immortal Bird. Gatunkowi konserwatyści także powinni to sprawdzić, może podobnie jak mnie wejdzie im ta płyta. Warto spróbować.



Hatzamoth


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.