środa, 16 października 2019

Recenzja REPTILIUM „Conspiranoic”


REPTILIUM
„Conspiranoic” (Ep)
Independent 2019

Zespoły Death Metalowe z Ameryki Południowej zawsze darzyłem dużą atencją, dlatego też,  gdy zobaczyłem, że w pakiecie płyt do recenzji znajduje się Ep’ka Reptilium, postanowiłem niezwłocznie zapoznać się z dźwiękami, które tworzy trio z Ekwadoru. Do rzeczy zatem. „Conspiranoic” to niecałe 16 minut nowocześnie skomponowanego i nagranego Death Metalu nasyconego patentami rodem z brutalnego Deathcore’a.  Chociaż nie. W zasadzie to proporcje są tu zupełnie odwrotne. Jest to brutalny Deathcore podlany gdzieniegdzie Śmierć Metalowym sosem. Przeważają tu bowiem ciężkie, siłowe rytmy, rwane, motoryczne, patroszące bezkompromisowo riffy i niskie, gardłowe growle o charakterystycznej momentami, core’owej artykulacji. Wiosła rzeźbią od czasu do czasu, dla urozmaicenia techniczne partie solowe oraz pasaże oparte o dysonansowe harmonie. Do tego odrobina sampli z gatunku mrocznego science-fiction i gotowe. Brzmienie tłuste, dopracowane, czyściutkie i przestrzenne, więc przyczepić się nie ma do czego. Osobiście wolę jednak więcej gruzu, pleśni i gęstej smoły. Cóż, myślałem, że ten materiał będzie lepszy, przede wszystkim spodziewałem się Death Metalu, a nie Deathcore’a, który co prawda potrafi tu solidnie przypierdolić, ale jednak do Śmierć Metalowej zgnilizny wg mnie nie ma startu. Moc w tym jest, posłuchać można, ale to nie moja bajka.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.