poniedziałek, 14 października 2019

Recenzja TRISTENGRAV „II – Nychavge”


TRISTENGRAV
„II – Nychavge” (Ep)
Caligari Records 2019

Grecki zespół Black Metalowy w barwach Caligari Records? Coś tu nie gra. Nie sądzę, żeby ta wytwórnia zdecydowała się wydać typowego przedstawiciela Hellenic Black Metalu, a może się mylę? Trzeba to sprawdzić! No i kurwa miałem rację. Tristengrav to co prawda muzyka zakorzeniona i oparta głównie na Czarcim Metalu, ale wachlarz wpływów, jakie importują oni do swej twórczości, jest bardzo szeroki i zarazem nietuzinkowy. Prócz jadowitego, surowego, Black Metalu słyszymy tu bowiem wpływy agresywnego, brudnego punka, nieco rockowych patentów, zwłaszcza w sferze rytmiki i elementów gotyckich odwołujących się do twórczości Fields of the Nephilim, a i Heavy Metalowa solóweczka także nam tu przeleci. Od początku do końca jest tu solidne pierdnięcie i charakterystyczny drive, który wyrywa z buciorów i nie pozwala usiedzieć w miejscu. Naprawdę chylę czoła przed tym Greckim kwintetem, konia bowiem z rzędem temu, kto podobnie, jak oni będzie potrafił w taki sposób pożenić pozornie niepasujące do siebie elementy, aby całość żarła tak,  jak „II-Nychavge”. Słowa uznania także dla sztabu Caligari Records, bowiem w wielkim szambie znaleźli i wyłowili prawdziwą perełkę. Mam tylko nadzieję, że ten materiał nie powstał przez przypadek i Grecy udowodnią na kolejnej produkcji (oby był to już pełny album), iż tworzenie niebanalnych dźwięków wyssali z cyca mamy. Czekam z niecierpliwością.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.