NUCLEUS
„Entity”
Unspeakable Axe Records 2019
Kurwa!!!
Drugi album amerykańskiego Nucleus to naprawdę zajebisty materiał, pod
warunkiem, że ktoś lubi techniczny Death Metal osadzony w tematach science
fiction. Należy zatem spodziewać się łamanych rytmów, zakręconych riffów,
karkołomnych zmian akcji i atonalnych, dysonansowych zagrywek. Prosto i łatwo
nie będzie, ale wierzcie mi na słowo, warto zanurzyć się w te dźwięki, gdyż to
kawał doskonałego, miażdżącego grania. Ciężkie, gęste, mięsiste, rozrywające
wiosła o zróżnicowanych teksturach poniewierają okrutnie, dynamiczna, momentami
wręcz monolityczna sekcja rytmiczna z wywijającym konkretnie
basem brutalnie i bezlitośnie łamie kręgosłupy, a bezkompromisowy growling
doskonale uzupełnia tę kosmiczną układankę. Momentami można odnieść nawet
wrażenie, że wszystko to rozjeżdża się w różne strony, a instrumenty nie stroją,
jak należy, jednak w tym szaleństwie jest metoda i jest to celowy zabieg, który
przynosi niesamowicie ciekawy efekt. Można bowiem odnieść wrażenie, że obcujemy
z gwiezdnym chaosem, który jednak jest tylko pozornie bezładny i
nieuporządkowany, a w rzeczywistości jest dogłębnie przemyślany i poukładany.
Słychać w tym ducha Nocturnus, nie da się także ukryć, że ważnymi dla muzyków
grupy zespołami są: Demilich, Goruts, Atheist, Immolation, oldDemigod, jak
również Voivod i Vektor. Przy całej swej złożoności materiał ten jest
niesamowicie zwarty, wręcz ołowiany i ciężki w chuj, dzięki czemu płyta ta poniewiera
z siłą wodospadu. Tłuste, pełne, ale zarazem organiczne brzmienie sprawia, że
wałki te posiadają ogromną moc i siłę rażenia, emanując zarazem genialnym
klimatem rodem z mrocznych filmów sci-fi. Niewątpliwą zaletą tego albumu jest
także czas jego trwania. 38 minut z drobnym okładem, to idealna wręcz porcja
dla tak pokręconej muzy. Album o tej długości trzyma bowiem cały czas odpowiedni poziom napięcia i nie zdąży zmęczyć słuchacza. Co ja tu
zresztą będę się dłużej spuszczać nad tą recką. Wszyscy, którzy podobnie jak ja
lubią ten rodzaj technicznego Śmierć Metalu przy „Entity” nie raz pobrudzą
sobie galoty, a Ci, którzy nie lubią, to dzięki tej płycie go nie polubią i
równowaga w kosmosie zostanie zachowana. I to tyle, co mam do powiedzenia na
ten temat. Dziękuję za uwagę.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.